Błogosławieni, którzy nie napotkali nigdy chwastów,
kiedy szli drogą
Błogosławieni, którzy usłyszeli głos kukułki
i szumiącą pieśń lasu
o poranku
Błogosławieni, którym bluszcz nie odbierał oddechu
i nie plątał stóp
Błogosławieni, którym kaci nie odcinali głów
na podstawie kopert z kartką
bez podpisu
Błogosławieni, którym wicher nie zmiótł domów
i mogli wypić kawę, wejść w sen
spełnić marzenie
Błogosławieni, którym obce ręce nie wyciągały się
do kieszeni zamiast do uścisku dłoni
Błogosławieni, którym obce ręce nie sięgały
po oblubienice, zamiast po braterstwo
Błogosławieni, którzy usłyszeli szum strumyka bystry
i zgasili w nim swe pragnienie
wypalające otchłanie
Święci, o, święci ci, których plamy na słońcach dusz
to nikłe zaledwie cienie gasnące,
którzy zdołali odnaleźć ratunek
[12.II.2024 r.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz