Nie uciekniesz przed wszystkim
Musisz prasować, jeść, zmywać
Pić światło księżyca, czytać słowa
I chociaż w kalendarzu wykreślonych
już zbyt wiele dni, głosu nie ściszaj
Otul się w sny, śpiewaj jasność dnia
I z godnością przyjmuj, że Kloto ciągnie twoja nić
Nieustannie — Lachesis jeszcze czuwa
Filozoficzne pytanie „co na obiad” rozwiązuj
Intuicyjnie, zgodnie z zawartością lodówki
Możesz też pójść do sklepu albo do restauracji
Zamówić marzenie
Nikt nie wie jak żyć, a każdy żyje
Po co pytania? Dla odpowiedzi?
Możesz czytać eseje Kierkegaarda albo bielić drzewa
Dopóki jeszcze przepisy zezwalają i na to czas
Zawsze dojdziesz do tego samego końcowego punktu
I wtedy cykl zacznie się od nowa
Nie zapomnij nakarmić psa
[5.IV.2004]
piątek, 5 kwietnia 2024
Proza i poezja
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Dobraliśmy się jak sól i pieprz Czasem na siebie patrzymy Czasem krzyczymy Niekiedy do siebie pasujemy Pod ciekawskim księżycem Na granicy b...
-
Miasto masa na szynach Lub na popopękanym asfalcie slalom wśród dziur Prędkość wolność zatrzymaj się Tu mieszkasz tu żyjesz Jesz śpisz śnisz...
-
Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...
-
Niosąc miłosną pieśń do smogu, bez barwy i kształtu, Poprzez zatopione w wieczorze stukające ulice, Tłukąc z nieuwagą brzeg płyty winylowej ...