wtorek, 19 października 2021
Żywot świętego Jana
Święty Janie od krzyża zdejmowany każdego dnia wieczorem
I przybijany rano od nowa
Niesiony do fabryki do biura pośród innych świętych
Lodowatą falą
Wczorajszych wymiętych zaspanych
W muzyce zgrzytów na zakrętach
Pożerani przez bestię molocha
Otoczeni przez demony agentów ubezpieczeniowych
Święty Janie od wyrzeczeń świętość twa to brak okazji
Traci na wartości jak stary samochód
Święty Janie który chciałbyś być grzesznikiem
I w nieświętej mowie wypominasz wybrakowany charakter
A za oknem bez zmian pory roku
Święty Janie bezwiedny niepewny
Złorzecząc sobie w godzinie czarnych dziur
Modlisz się o podwyżkę o kobiece ciało
Pijesz krwiste piwo i jesz cielistą wieprzowinę
Płyniesz rzeką pomyj i cierpienia
Rzeką mistycznej odradzającej się od nowa zwyczajności
Nie szukasz ratunku cudu nigdy nie myślisz wyzwolenie
Czyste powietrze i brud ziemi przylgnęły do ciała
I nic nie wiesz o jasności która o krok
O jedną decyzję która czeka
(17.X.2021 r.)
Zdjęcie autorskie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proza i poezja
Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...
-
Miasto masa na szynach Lub na popopękanym asfalcie slalom wśród dziur Prędkość wolność zatrzymaj się Tu mieszkasz tu żyjesz Jesz śpisz śnisz...
-
Pokruszone cegły za szybami, Na których siedzą smugi cieni Dom za domem w dekonstrukcji Mur za murem Za każdym zakrętem jest nowy komin ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz