środa, 27 lutego 2019
"Imiona"
W księdze zapisano
Moje imię
Proch
I zapisano mój los
Powiew wiatru
W księdze wyznaczono
Mój wzrost, prosperity
I mój upadek
W królestwie policzonym
W królestwie zważonym
Jestem rozdzielony
Na wiele różnych ja
Na wiele różnych oni
Dźwięczę jak miedź
I błąkam się lądami
Morzami
Przez burzę
Deszcz i grad
W poszukiwaniu
Twojego jednego spojrzenia
Jedynego dotyku warg
Muśnięcia twego powiewu
W księdze zapisano
I nadane ci imię
Hawwa
(26.II.2019)
środa, 13 lutego 2019
„Twój palec”
Pokazałaś mi palec
Koniuszek ledwie, kraniec siebie
I początek reszty wszechświata
To wystarczyło, przekonało mnie
Gdzie chcę być, co mam robić
I na co jestem gotowy
Na Bóg wie co...
Pokazałaś pazur
Czerwona szrama
Lśniąca kropla
Żrący ból
Rozkoszny spazm
I krzyk w noc
I blizna na pamiątkę
Walki z pustką geografii
I życia towarzyskiego
Na zewnątrz
I wewnątrz
Pokazałaś mi stronę życia
Półkulę nieznaną
Dziewiczą, zdeflorowaną
Oczywistą, jawnie spenetrowaną
Od sędziwych wieków
Przeoraj pazurem mój czarnoziem
Odkrywaj palcem moje południki
Spijaj z mych jezior wodę życia
Pij i rozkwitaj
I pokaż, pokaż
Mi więcej, więcej...
(13.II.2019)
„Duża butelka Maggi”
Dziś jest jak magdalenka
Strzępem dawnego snu
Kiedyś przyszła w paczce
Symbol lub znak
Że nie wszędzie pustka półek
I smętek na baczność
Ustawionego octu
Dodawała smaku i nadziei
Ambasador z innego świata
Długo nie ukazała swego sedna
Właściwie nigdy do tego nie doszło
Trwała kilka dekad
Dzieliła z siebie tylko krople
Aż utraciła ważność
Stało się to już w czasach
Gdy przestała się nią interesować
Ciekawska pani na poczcie
Nikogo nie dziwi jej logo
Obecność
Zadomowiła się w sklepach
Prędzej zdziwiłby jej brak
Tylko czy wszystko dookoła
Jest jak tego oczekiwaliśmy?
Nowe czasy, nowe rzeczy
Prawo i wolność
Dla każdego jego własny chleb
I jego własne igrzyska
Jego własny strzęp rzeczywistości
Własna umowa śmieciowa
I cukierek lizany
Przez szybę telewizora
W każdej chwili możesz
Poprawić smak zupy
Rozmyty smak łez
(2.II.2019)
środa, 6 lutego 2019
"Bajka"
Byli przyjaciółmi
Mieli dzika w lesie
I ptaka w chmurze
Chleb w piecu
Kota w oknie
Słońce w oczach
Gwiazdy w kieszeniach
Mieli po połowie życia
I po połowie niewiadomego
Po połowie szczęścia
I po równo ufności
Pasowali do siebie
Jak usta przystają do ust
Na długi czas, a potem tęsknią
Za sobą i bez siebie nie są już tym samym
Więc zawsze do siebie wracają
Ta połowa to było więcej od średniej światowej
Mieli więcej stycznych czułych miejsc
To było takie proste i takie trudne
Wystarczyło być i chcieć
Tylko i aż
Czy byli zatem możliwi?
Nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć
Na pewno byli niemożliwi
Ale to nie to samo
To całkiem inna bajka
Możecie w nią wątpić
Odpowiedź zabrzmi: nie
Ale możecie też uwierzyć
(1.II.2019)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Dobraliśmy się jak sól i pieprz Czasem na siebie patrzymy Czasem krzyczymy Niekiedy do siebie pasujemy Pod ciekawskim księżycem Na granicy b...
-
Miasto masa na szynach Lub na popopękanym asfalcie slalom wśród dziur Prędkość wolność zatrzymaj się Tu mieszkasz tu żyjesz Jesz śpisz śnisz...
-
Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...
-
Niosąc miłosną pieśń do smogu, bez barwy i kształtu, Poprzez zatopione w wieczorze stukające ulice, Tłukąc z nieuwagą brzeg płyty winylowej ...