Całą noc leżę wpatrzony
W deseń Mordoru
I czekam na świt
A potem cały dzień
Czekam na noc
Leżąc wpatrzony
W nieśmiertelne światło
Jestem chory
Przez całe życie
Czekam na coś,
Co nigdy nie przychodzi
Zagląda tylko
Przez uchyloną firankę
W otchłań mojego pokoju
Zawsze mijasz mnie,
Kiedy cię potrzebuję
I przychodzisz, gdy lecę już
Poza siebie
[25.XI.2020 r.]
W deseń Mordoru
I czekam na świt
A potem cały dzień
Czekam na noc
Leżąc wpatrzony
W nieśmiertelne światło
Jestem chory
Przez całe życie
Czekam na coś,
Co nigdy nie przychodzi
Zagląda tylko
Przez uchyloną firankę
W otchłań mojego pokoju
Zawsze mijasz mnie,
Kiedy cię potrzebuję
I przychodzisz, gdy lecę już
Poza siebie
[25.XI.2020 r.]