piątek, 28 września 2018
„W kolebce dłoni”
W kolebce dłoni
W kaskadach uśmiechów
W promieniach spojrzeń
W dolinach i na wzgórzach
Drgających, tętniących
Wijących się pod palcami
Jest życie, które nie boli
Jest noc, która koi
Jest świt, który rozjaśnia
Jest stół, który karmi
Jest piec, który grzeje
Jest grzech, niewinny grzech
Jest pieśń, cicha i słodka
Jest wiatr, przytulny, chłodny
Jest człowiek, tak bardzo ludzki
Jest bliskość dolin i gór
Harmonia brzegu i fal
W kolebce dłoni
Jest początek
Pierwszy krzyk
I pierwsza błogość
[6.IX.2018]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proza i poezja
Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...
-
Miasto masa na szynach Lub na popopękanym asfalcie slalom wśród dziur Prędkość wolność zatrzymaj się Tu mieszkasz tu żyjesz Jesz śpisz śnisz...
-
Pokruszone cegły za szybami, Na których siedzą smugi cieni Dom za domem w dekonstrukcji Mur za murem Za każdym zakrętem jest nowy komin ...
-
Dowiedzieć się pragnę, czy pszczoła Ziewanie swe zasłonić zdoła? I czy jest przyjęte wśród koni witając się grzecznie ukło...
Taki bardzo Twój...
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, jakieś wspomnienie mnnie natchnęło...
Usuń