niedziela, 28 lutego 2021

„W twoich jasnych rzekach”




W twoich jasnych rzekach włosów moje palce
Wchodzą w ich niespokojne nurty
Raz po raz głaszczą kaskady i kosmyki
Poszukując dla ciebie spokoju
Ukojeniem kołyszą skronie

Gdy świat staje się znów pierwotny
Zamykam ci powieki i usta
Samym spojrzeniem
I stajesz się tańcem
Wibracją, harmonią, drżeniem

Czysty atawizm twoich ruchów
Ocierasz się o strugi powietrza
Te same, które wdycham
I jak harfa wygrywasz życie
Jestem wezwany tym rytmem
By zanurzyć się w twój jasny nurt


[28.II.2021 r.]

„Kwietniowe sukienki”




Bezsenne łąki pokryte śnieżną myślą
Rdzawe stale ulicznych lamp nocą
Toczę się pociągiem nieznanymi torami
Nie ufa mi nikt w pośpiesznym mijaniu

Zamiera zmierzch jakby chciał odpocząć
Jezioro wódki w kieliszku wyschnięte
Zaczynają mnie nęcić papierowe kobiety
Wzrokiem utkwionym w pastę do zębów
W kwietniowych sukienkach

Śnieg to proszek z gwiazd zbłąkany
Pozbawiony został nici porozumienia
Jak ja w tłumie innych sobą tylko myślę
On też myśli sobą gwiezdnie i osobno

Toczę się pociągiem przez szyny zapomnianych


[28.II.2021 r.]

sobota, 20 lutego 2021

„Podróż zimowa”







Błądzę drogami moich labiryntów we mnie ukrytych
Otoczony labiryntami ukrytymi poza mną
Spadam jak Ikar w fale każdego dnia kilka razy
Z martwych powstaję, gdy podnoszę się po upadku
Ścieram kurz czasu z twarzy, z powiek
I obmywam stygmaty zadrapań na kolanach
Wędruję w śniegu, w deszczu i po wiatr bez końca
Zaśnieżonymi polami o jednym nagim drzewie
Wraz z nachodzącym wieczorem pozbawionym wieczerzy
Przychodzi twoje królestwo wraz z ustami twoimi
I pucharem twoim po brzegi pełnym
We śnie, który gdy śniony jest jawą
A nieśniony zagubieniem lub zapomnieniem
Warkot mokrych psów za nędznym płotem
Kiedy przechodzę obok domu jak ciepła poduszka
W kieszeni mam ostatni grosz
Mój Gauguin i mój Van Gogh spierają się
O estetykę moich zmarzniętych stóp
Dzban z urwanym uchem pusty od namiaru echa
I dni wypełnionych dziecięcym śmiechem
Moim dawnym głosem, utraconym rajem


[20.II.2021 r.]

sobota, 13 lutego 2021

„W nas”







Muzyka leje się w gardło

Boli co ma boleć
Nic jeszcze nie przepadło
Noc niszczy ciche zwidy
(myśleliście, że będzie rym?
Rymy są czasem, czasem ich brak
Ktoś mówi wprost, a ktoś wspak)
A przebudzenie senne idylle
Piwo stygnie w słońcu
Czasu brak na myśl
Brak
Jest sporo ględzenia o rzeczach zbędnych
(i dlatego są to rzeczy najistotniejsze)
Podłączam się do wyboru
Wybieram, wybieram...
Nic się nie zmienia
Od jakiejś minuty
I już tracę cierpliwość
Kocham cię w myślach
Staję się nieczuły
Bo za dużo miłości
Wyobrażonych
W myślach
Wszystko jest inne
Takie zamienne nieba
piekła

[13.II.2021 r.]

Proza i poezja

Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...