środa, 14 listopada 2018

"Drzewo słońca"

W twoim cieniu odpocznę
W twych promieniach rozkwitnę
Przechodzień jak każdy
W drodze do pracy
Do miłości
Do ostateczności
Rozgałęzię się, rozszumię
W ciepłe twej bliskości
Wsparty o pień czasu twego
Zapalę papierosa
Rozepnę kurtkę, bo grzeje
W głębokim oddechu zaczerpnę siłę
I pobiegnę dalej
Przechodzień jak każdy
W drodze do pracy
Do miłości
Do ostateczności

(14.XI.2018)

"Uśmiechy"

Nie płacz
Nie krzycz
Nie bój się

Jestem przy tobie
Jestem za tobą
Jestem z tobą

Świat jest straszny
Świat jest piękny
Świat jest podły
Jest radosny
To ty i ja
Płyniemy rzeką snów i jaw
Idziemy drogą, idziemy ścieżką
Świat jest w nas
I poza nami

Nie płacz
Nie krzycz
Nie bój się
Jestem dla ciebie
Jestem twą krwią
Ty jesteś moją
Nie opuszczę cię
Nie zostawię
Nie zawiodę

Mój wesoły ptaku
Na brzegu światła
Zawsze wzejdzie słońce
W pogodnym bujnym kwietniu
Zawsze się do mnie
Uśmiechniesz
A ja do ciebie

(14.XI.2018)

czwartek, 8 listopada 2018

"Cały w kościach"

Gdy zostanę kościotrupem
Ustaną me kłopoty z brzuchem.
Odory, zapachy przeminą,
Gdy się zmieszam z rudą gliną.
Znikną problemy ze słuchem,
Kiedy będę wiotkim duchem.
Tęsknić nie będę ni trochę,
Gdy zostanę marnym prochem.
Wzroku narząd nic już nie zoczy,
Gdy się robal napatoczy.
I kochać przestanę szalenie,
Gdy mnie spotka spopielenie.
Przestanę być panem na włościach,
Gdy zostanę w samych kościach.
Czy będę? Nie będę? Sam nie wiem.
Dowiem się, to może powiem...
Gdy zapadnę w wielki sen
I przestanę wdychać tlen.
Amen...

"Groźna, aczkolwiek i dobrotliwa przestroga, którą daje się na pewne ewentualne, a przecież równocześnie i nieuchronne okoliczności"

Ceń swój cień
Bo kończy się dzień
Nadchodzi pora mroku
I przepadniesz w niej, boroku.

(8.XI.2018)

Borok - w języku śląskim biedak, w sensie ofiara losu.

"Ty i ja"

Twoje ciemne myśli
W ciemnym pokoju
Twoje jasne oczy
W ciemnych myślach
Za mgłą
Horyzont
Za horyzontem
Wszechświat
Nigdy nie odnajdziesz
Właściwej ścieżki
Wszystkie są pomyłką
Jednością labiryntu
Twe ciemne włosy
Na moich skroniach
Skryte pocałunki
Rain when I die
Jawne pieszczoty
To nic
To zwykłe życie
Zwyczajna skóra przy skórze
Kilkusekundowa magia
A potem od nowa
Toczą się kamienie
I woda płynie od źródła
To nie pomaga
Nad horyzontem
Chmury
Daleko
Nad tobą
Ja
Blisko
Nad nami
Atrament nocy
Białe plamy poranków
I rozlana pustka
Niezmiennie
W pochodzie
Świtów i zmierzchów
Zagubieni w sobie
Tuż obok
Nieopodal
Jest wyjście
Być może
Nie szukasz go
Twe ciepłe dłonie
W zimnym uścisku
Zagubione
Na chwilę
Jeszcze ty
Jeszcze ja
I pierwsze krople spadają
Na ciemną ziemię
Przepadają we mgle

(6.XI.2018)

Proza i poezja

Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...