wtorek, 16 października 2018

„Elisabeth Bergner”



Ach, jaka szkoda, że odchodzisz

Że nikt o tobie nie pamięta
Prawie nikt
89 lat to sporo
To dużo i mało, zawsze za mało
Twój wigor czarował oczy
I serca
Grałaś sobą, na sobie
Wydobywając sobą, z siebie
Ogrody ziemskich radości
smutków
Lecz nie poddawałaś się
Uciekałaś z Lozanny
Do Florencji
Na osiołku
Przekroczyłaś granicę
Nieprzekraczalną
Dla każdego
Granicę Drohobycza
Limes religijnej pętli
Przekroczyłaś granicę
Kanału La Manche
Wielu cię kochało
Z wieloma igrałaś
Na strunach miłości
Jak wiatr pośród gałęzi
Wielu pomogłaś
Jak promienie słońca
Pomagają kwiatom
I pszczołom
Życie było jak zawsze
Dalekie od ideału, bliskie
Spleenu, dzieliłaś je
Z mężczyznami
Bo pokochałaś
Niemiecki język
Z węgierskim akcentem
Niemiecki język
I węgierskie wargi
Ach, jaka szkoda, że dziś
Zna cię tylko mrok
I otchłań bez kresu
Że zostałaś kolejną iskierką
Zwęgloną, zgasłą, przeistoczoną
W retoryczną figurę
Ale czym się różnisz
Różo Celuloidu
Od wielu innych
O nazwiskach
Wywołujących cienie
Emocji? Czym?
Przecież wszyscy
Odeszliście
Wszyscy jesteście tylko
Cieniami cieni
Równi w pożodze popiołów
Na wieki wieków
Z kamieniami na nagrobkach
Zagubieni w nieprzeliczonym
Piasku imion i nazwisk
Dat narodzin i zgonu
Może wasze duchy żyją
Na taśmach, które nie spłonęły
Może to ma jakieś znaczenie
Albo nie...

[7.X.2018]

2 komentarze:

  1. Pięknie! Dobrze, że jest zdjęcie, bo moja niewiedza filmowo-aktorka bez granic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, kiedy moje wiersze sie podobają,to dodaje sił. Dziękuję :)

      Usuń

Proza i poezja

Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...