sobota, 18 sierpnia 2018
"Mówiły do mnie drzewa"
Mówiły do mnie drzewa nie rozumiałem jednak ich mowy bardzo chciałem się dowiedzieć co chcą mi powiedzieć mówiły cicho, długo i spokojnie wspomagane przez mrówki i chrząszcze gałęzie wykonywały znaki liście śpiewały arie adresowane do mojego poczucia estetyki aczkolwiek nie docierał do mnie ani ich szum ani byt Rzeka chciała mi przekazać ważną wiadomość widziałem jak jej wody w różnych miejscach promienieją i przygasają, burzą się i odbijają od kamieni jak od interpunkcyjnych znaków a ryby i raki krzyczały do mnie z całych sił nic nie pomogło moje natężenie uwagi i błądzące po nurcie oczy nie rozumiałem nic Głos z nieba spadł na mnie szarpiąc jak piorun mój wzrok i słuch jak agresywne opadające ptaki gniewał się długo bluzgał we mnie plwociną przekleństw, błyskami obelg znów nie rozumiałem treści ale pojąłem sens: jesteś spoza Królestwa odciąłeś gałąź upadłeś i stałeś się obcym z książką w ręku
intruzem na dwóch nogach
z przyciskiem „onward” pod palcem
[30.IV.2018]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobraliśmy się jak sól i pieprz Czasem na siebie patrzymy Czasem krzyczymy Niekiedy do siebie pasujemy Pod ciekawskim księżycem Na granicy b...
-
Miasto masa na szynach Lub na popopękanym asfalcie slalom wśród dziur Prędkość wolność zatrzymaj się Tu mieszkasz tu żyjesz Jesz śpisz śnisz...
-
Nie uciekniesz przed wszystkim Musisz prasować, jeść, zmywać Pić światło księżyca, czytać słowa I chociaż w kalendarzu wykreślonych już zbyt...
-
Niosąc miłosną pieśń do smogu, bez barwy i kształtu, Poprzez zatopione w wieczorze stukające ulice, Tłukąc z nieuwagą brzeg płyty winylowej ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz